Mineralna historia – wywiad z założycielką marki Annabelle Minerals, Anną Szczerbą
Anna Szczerba – prawniczka, która zrzuciła adwokacką togę, by tworzyć naturalne, bezpieczne
i delikatne kosmetyki do makijażu. Jej marka Annabelle Minerals to obecnie jedna
z najpopularniejszych marek mineralnych w Polsce. Anna wierzy w holistyczne podejście do urody
i pielęgnacji oraz wciąż poszukuje nowych, bardziej ekologicznych rozwiązań. Powstanie Annabelle Minerals dało tysiącom kobiet szansę na połączenie makijażu i pielęgnacji.
- Skąd pochodzą kosmetyki mineralne?
Anna Szczerba: Historia kosmetyków mineralnych rozpoczęła się 10 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Ich popularność wzrastała wraz z popularyzacją medycyny estetycznej. Te bardzo delikatne produkty do makijażu pozwalały pacjentkom przejść przez okres rekonwalescencji, ukrywając ewentualne ślady po zabiegach.
- Czemu zawdzięczamy naturalny skład?
Anna Szczerba: Jeśli chcemy mówić o kosmetyku w 100% mineralnym, to przede wszystkim musi
on zawierać wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego. Do najpopularniejszych należą: mika, tlenek cynku, dwutlenek tytanu, tlenki żelaza, krzemionka, glinki. Każda z tych substancji posiada ważną funkcję i wpływa nie tylko na walory użytkowe kosmetyku, ale też właściwości pielęgnacyjne dla skóry. Produkt mineralny może być wzbogacony o składniki niemineralne, takie jak jedwab czy pudry roślinne. Zasada jest jednak jedna – muszą być to półprodukty, które wywodzą się z natury, a nie z laboratorium.
- Czym kosmetyki mineralne różnią się od drogeryjnych?
Anna Szczerba: Różnią się przede wszystkim tym, że nie zawierają składników potencjalnie wpływających na pogarszanie się stanu cery. Nie zawierają substancji zapachowych, sztucznych barwników, substancji pochodzenia syntetycznego, konserwantów. Zawsze powtarzam, że wyróżnia je właśnie to, czego w nich nie ma. Jest to sama esencja kosmetyku, to co jest w tym produkcie niezbędne. W kosmetyku mineralnym znajdziemy wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego: mikę, która odpowiada za rozświetlenie, tlenek cynku, który matuje i działa antybakteryjnie, dwutlenek tytanu, który jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym i odpowiada za właściwości kryjące oraz tlenki żelaza, które nadają kolor. Ponadto niektóre produkty wzbogacamy o jedwab, glinki, puder bambusowy czy krzemionkę. Nic więcej tam nie ma. Być może z tego powodu kosmetyk mineralny może wydawać się trudniejszy w obsłudze. Stosując go, możemy być jednak spokojne, że nie nakładamy na swoją skórę niczego, co może jej zaszkodzić.
- Czy kosmetyki mineralne są dla wszystkich?
Anna Szczerba: Kosmetyki mineralne to produkty o składach ograniczonych do minimum.
W podkładach Annabelle Minerals znajdują się tylko cztery składniki. Dzięki krótkim składom ryzyko wystąpienia reakcji alergicznej jest ograniczone. Z kosmetyków mineralnych mogą korzystać osoby
ze skórą problematyczną, wrażliwą, naczynkową. Produkty mineralne sprawdzą się też w przypadku osób, które cenią sobie ekologiczne i wegańskie kosmetyki. Słowem, minerały są dla każdego.
- Co jest wyjątkowego w kosmetykach mineralnych?
Anna Szczerba: Kosmetyki mineralne to produkty niezwykle uniwersalne. Pomagają ukryć ewentualne niedoskonałości i wyglądać dobrze przez cały dzień bez obciążania skóry. Mają też tyle zastosowań,
ile jesteśmy w stanie dla nich wymyślić. Podkład mineralny możemy nakładać:
na sucho, na mokro, przy pomocy gąbeczki, czy zmieszany z kremem nawilżającym albo naturalnym olejkiem. Za każdym razem da nam to inne wykończenie makijażu. Róż mineralny może być stosowany również jako cień do powiek, a wklepany w nawilżone usta, staje się delikatną pomadką. Przykłady można mnożyć, gdyż mineralnych możliwości jest mnóstwo!
- Skąd pomysł na markę Annabelle Minerals?
Pomysł na markę wziął się z potrzeby własnej. Jako osoba o skórze problemowej, wiele godzin spędziłam na poszukiwaniach produktów, które pomogą mi w nierównej walce z niedoskonałościami. Przeglądając setki forów internetowych, trafiłam na kosmetyki mineralne – w tamtych czasach praktycznie nie do kupienia w Polsce. Zaczęłam więc „kręcić” je we własnej kuchni. Coraz większe zainteresowanie koleżanek moimi domowymi kosmetykami sprawiło, że zaczęłam zastanawiać się, czy takie produkty nie są przypadkiem potrzebne szerszemu gronu kobiet.
- Które kosmetyki należą do ulubieńców klientek, a które Pani najbardziej lubi?
Anna Szczerba: To się często pokrywa. Moim ulubionym produktem jest zdecydowanie primer glinkowy. To produkt wielofunkcyjny, który można stosować pod makijaż, jako bazę oraz na makijaż, jako puder wykończeniowy. Jest o tyle ciekawy, że w 70 procentach składa się z delikatnych glinek, a w 30 procentach z matowej miki. Można powiedzieć, że działa trochę jak maseczka z glinki. Primer, poza matowaniem skóry, mineralizuje ją, zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum oraz wypełnia zmarszczki, przez co wydają się mniejsze. Niekwestionowanym hitem, od początku istnienia marki, jest podkład matujący. Obecnie jego najlepiej sprzedającym się odcieniem jest Golden fair – to kolor, który pasuje dużej liczbie naszych klientek, wpada w złocisto-oliwkowe tony. Aczkolwiek zauważyłam nowy silny trend: coraz częściej kupowany jest w naszym sklepie również podkład w formule rozświetlającej, który długo był niedoceniany, co ogromnie nie smuciło, gdyż osobiście jestem fanką tej formuły. Kobiety zauważyły, że delikatny blask nadaje skórze świeżości, dodaje energii i ukrywa zmęczenie. W naszym podkładzie składnikiem rozświetlającym jest mika, która nadaje raczej zdrowego blasku, niż silnego rozświetlenia. Coraz więcej klientek wybiera właśnie tę formułę zamiast matującej.